[Fan Fick],,Złapani" by Empathia

Empathia

Gloria była 12-letnią dziewczynką pochodzącą z Brazylii. Gdy nastał ETAP, została sama. Całkiem sama. I choć straciła całą swoją rodzinę, poradziła sobie.
Dziewczynka wyszła na ulicę. Nie bała się spacerować w nocy, chociaż w ETAPIE na każdym kroku czychało wiele niebezpieczeństw. Glorię najbardziej przerażał Drake. Jednak o Drake'a martwić się nie musiała; nikt od bardzo dawna o nim nie słyszał. Nagle zza zakrętu wyszło jakieś dziecko. Gloria przystanęła. Mały chłopiec, bardzo urodziwy.
-Zgubiłeś się?
Bez odpowiedzi.
-Jak masz na imię?
Oczy chłopca błysnęły.
-Valentino- odpowiedział.
-Ja jestem...
-Zamknij się!- przerwał jej nowo poznany, po czym szybko do niej podszedł. Zamknął oczy i złapał dziewczynę za rękę.
Jego zimny dotyk sparaliżował Glorię. Wpatrywała się przerażonymi occzyma w Niego. Kto to jest? Chłopiec otworzył oczy, które nabrały koloru mocnego fioletu. Dostrzegł w jej oczach strach i uśmiechnął się ironicznie.
-Zero-szepnął- Nie jesteś potrzebna.- Ścisnął mocno jej dłoń.
Przed oczyma dziewczyny zaczęły przesuwać się jakieś obrazy.Ból. Ona w szpitalu, śmierć jej ojca, bójka, aż po nastanie ETAPU... Najgorsze chwile? Gdy ten dziwny pokaz się zakończył, po ciele Glorii rozszedł się ból nie do zniesienia. Po chwili niewyobrażalnej męki padła na ziemię.
Valentino pochylił się nad nią. Wyglądała jak szmaciana lalka.
-Martwa- Stwierdził, po czym kopnął ją w głowę.

***

Edilio wyszedł na plac wykopać kolejny grób. W ciągu czterech dni na tzw.cmentarz przyniesione zostały dwa ciała. Przed chwilą jego ludzie przynieśli kolejne. Edilio przyjrzał się martwej dziewczynie. Ciemna karnacja, czarne włosy, na oko 11 lat, może trochę starsza. Żadnych śladów uderzeń. Nie wiedział czy to dobrze czy źle. Z jednej strony tak bardzo bał się ujrzeć ślady bicza, z drugiej strony... wiadomo, że zaatakował ją jakiś odmieniec. Ekipa Ludzi zabijała tylko odmieńców, a ona chyba nie posiadała żadnej mocy. To nie mogli być oni. Ani Drake. Więc kto?

____________
Nie wiem, czy dobrze wpisałam w temacie. [/i]

Mystery · Gość

Hmm.. ciekawie się zaczyna.
Moja zdolna mężożona

Star

Ciekawie się zaczyna. Czekam na kolejne części.

Jagoda

Fajny początek, czekamy na dalszy ciąg. Fajnie Mruga

Sprężynka

Chce-my wię-cej!
Ambitnie się zaczyna. Fioletowe oczy...?

Empathia

Brianna biegła. Tą czynność wprost uwielbiała. Czuła się lepsza, inna. Była taka... Wybiegła z ratusza. ,,Gdzie jest Sam?" Spojrzała na Edilia kopiącego następny grób. ,,Kolejny...?"
-Wiesz, gdzie może być Sam?
Edilio przerwał na chwilę pracę i otarł czoło.
-Jak to na Sama przystaje- gdziekolwiek- Uśmiechnął się i wzruszył ramionami, jakby chcąc powiedzieć ,,Sam to Sam"
Brianna stała sekundę w zamyśleniu, po czym znów ruszyła. Zamierzała znaleźć Jacka. Tego także nigdzie nie było. Usiadła na schodkach swojego domu. Po pięciu minutach przyszło jakieś dziecko. Dziwne dziecko. Spojrzało na nią zimnymi fioletowymi oczyma i uśmiechnęło się złośliwie.
-Kim jesteś?
-Jestem Valentino. Jestem twoją porażką.
Jego słowa brzmią żałośnie, ale Brianna czuje, że musi stąd uciec. Jednak gdy dziecko złapało ją za rękę, została sparaliżowana. Nie mogła biec. Wpatrywała się tylko w to, w to coś przerażonymi oczami. Za chwilę zniknęła.

***

Edilio szkolił strzelców. Trenowali strzelanie do tarcz, na tym wzgórzu, które zajmowali zawsze. Huk był naprawdę imponujący. Edilio w skupieniu wydawał instrukcje. Nagle przypomniał sobie o czymś bardzo ważnym, nie mógł czekać. Posłał Jake'a po Sama. Chłopak pobiegł, prawie zderzając się z jakimś dzieckiem, właśnie wchodzącym na wzgórze. Na jego widok Edilia coś tknęło, miał złe przeczucia. I słusznie, ponieważ za chwilę zobaczyli malca wyciągającego rękę do Jake'a, i samego Jake'a padającego na ziemię. Dziecko niepokojąco szybko zaczęło iść w ich stronę.
-Zabijcie to!- wrzasnął Edilio do swoich ludzi.
Wszyscy posłusznie wycelowali w chłopca i zaczęli strzelać. Edilio patrzył w przerażeniu jak kule po prostu trafiają w niego i nic, a nic się nie dzieje. ,,To nie jest dziecko". Nawet z daleka widać, jak jego fioletowe oczy nabierają koloru. Potem chłopiec znika. Tak po prostu znika, jakby nic się nie stało. ,,Więc co to jest?"

Mystery · Gość

Świetne, aż chce się więcej Mruga

_Vico_

Brawo siostrzyczko . Wesoly

Super !!!!
Przed wykrzyknikami nie trzeba stawiać kropek.
Em.